FAWORKI (TRADYCYJNE LUB ORIENTALNE)
Delikatne, kruche, rozpływające się w ustach a przy tym szybkie i łatwe w wykonaniu. Z podanych proporcji wychodzi średni talerz faworków – porcja “na raz” do kawy lub herbaty dla czterech (lub dwóch bardzo łakomych) osób.
W zależności od potrzeb, ilość składników można podwoić, potroić, itd.
Szklanka ma u mnie 250 ml
SKŁADNIKI:
- 1 szklanka mąki tortowej
- 2 żółtka
- szczypta soli
- szczypta cukru
- pół łyżeczki masła
- 3 kopiaste łyżki gęstej kwaśnej śmietany 18%
- łyżeczka spirytusu lub octu
- cukier puder (lub miód, prażone płatki migdałów i/lub drobno posiekane daktyle)
- olej (lub smalec) do smażenia
PRZYGOTUJ RÓWNIEŻ:
- stolnicę lub blat i wałek
- dodatkową mąkę do podsypywania
- duży talerz
- ręcznik papierowy
- szeroki garnek
- cedzak do łowienia faworków
- małe sitko do cukru pudru
- miskę lub talerz do układania faworków
Łączymy ze sobą mąkę, sól i cukier, następnie dodajemy żółtka, masło, śmietanę i spirytus lub ocet.

Zagniatamy ciasto do gładkości.
Ważną kwestią w przypadku faworków jest maksymalne napowietrzenia ciasta przed jego smażeniem. Szkół jest wiele – bicie ciasta wałkiem, uderzanie ciastem o blat, przepuszczanie go przez maszynkę itd. Ja używam do tego pięści. Przez kolejne 10 minut (już po wyrobieniu ciasta) kontynuuję czynność za pomocą naprzemiennego zagniatania i energicznych uderzeń pięścią.
Tak przygotowane ciasto dzielimy na dwie części. Jedną część przykrywamy bawełnianą ściereczką, a drugą układamy na podsypanej mąką stolnicy.
Posypujemy ciasto odrobiną mąki również od góry, a następnie wałkujemy bardzo cienko.
Za pomocą noża tniemy rozwałkowane ciasto w prostokąty o dowolnych wymiarach (u mnie na oko 3×8 lub 4×10 cm).

W środku każdego prostokąta robimy nacięcie,

a następnie przewlekamy przez nie jeden jego koniec. Im krótsze nacięcie, tym większy będzie efekt 3D powstałej “kokardki”.

Wlewamy olej do garnka (tłuszcz powinien pokryć dno warstwą około 4-5 cm).
Faworki wrzucamy na olej o temperaturze 175 -180 stopni, smażymy z obu stron na złoty kolor, a następnie przekładamy na talerz wyłożony papierowym ręcznikiem i zostawiamy do przestygnięcia.
W trakcie smażenia pierwszej partii, możemy zająć się przygotowaniem drugiej części ciasta.
Faworki przekładamy do docelowego naczynia i całkowicie ostudzone posypujemy obficie cukrem pudrem.
Można również (na wzór orientalny), zamiast cukru pudru użyć miodu i posypki z prażonych płatków migdałów i/lub drobno posiekanych daktyli.
Smacznego!
